Strzelanina w tym filmie trwa 5 i pół minuty, nie kilkadziesiąt sekund. Dla porównania, w "Tombstone" główna strzelanina na ulicach miasta to półtorej minuty...
Gdyby zliczyć czas wszystkich ciągłych wymian ognia z całego "Tombstone" to może by wyszło tyle co w samym finale "Gunfight at the O.K. Corral" :P

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/historia/krwawa-draka-w-ok-corral,3,3329978,wiad omosc.html z tego historycznego opisu wynika, że właśnie "Tombstone" przedstawia wydarzenia z największą, niemal dokumentalną dokładnością, górując w tym względzie nad "My Darling Clementine" czy "Gunfight at the O.K. Corral", gdzie zamiast prawdziwych strzelanin mamy regularne bitwy :P

Różne źródła podają odmienne wersje tego zdarzenia. Ja osobiście pracuję w redakcji, która zajmuje się tematyką filmową. Informację o kilkudziesięciu sekundach strzelaniny w Corralu O.K. posiadam od człowieka, który kiedyś był współautorem leksykonu o kinie z tematyką Dzikiego Zachodu (dokładnie nie pamiętam tytułu, bo było to kilkanaście lat temu, a człowiek to Pan Sławomir Zygmunt). Przewertowałem też wiele źródeł w tej tematyce i częściej jest mowa o kilkudziesięciu sekundach strzelaniny, a dokładnie od 30 sekund do 1,5 minuty. Przeważnie to "Pojedynek" jest podawany jako bliższy faktom niż "Tombstone". Nasuwa się pytanie. Czy czas, który minął nie zatarł prawdziwego przekazu? i która tak naprawdę produkcja jest bardziej nakręcona pod publikę? Ale zachęciłeś mnie by to sprawdzić jeszcze raz na samych obu obrazach. Pozdrawiam.

Oba filmy są świetne i oba, jak to u Amerykanów, nie do końca trzymają się prawdy historycznej,(jest jeszcze trochę niedoceniany Wyatt Earp z Costnerem i wiele innych). Jednak upierając się,że to film Sturgesa oddaje jedynie prawdziwy przebieg wydarzeń, a jako główny argument podając długość trwania strzelaniny,która w rzeczywistości trwała ok. pół minuty(co znaleźć można w każdej encyklopedii,a zwłaszcza w angielskiej wersji wikipedii,gdzie całe wydarzenie jest bardzo szczegółowo opisane),a w tym filmie trwa,jak słusznie zauważył dave582,ponad 5 minut, trochę się ośmieszasz,bo jest to akurat argument na korzyść "Tombstone", w którym wymiana strzałów była stosunkowo krótka. Sam przebieg walki w filmie Cosmatosa też wydaje się dużo bardziej zgodny ze stanem faktycznym. Nawet tytuł filmu Sturgesa jest mylący,jako,że walka nie miała wcale miejsca w OK Corralu, ale od czasu tego filmu zaczęto ją tak nazywać. Jeśli jesteś wielbicielem starej szkoły westernowej i przeszkadza Ci nadmiar "efektów" to już Twoja sprawa,ale zanim coś napiszesz, upewnij się,że nie jest akurat odwrotnie, jak w tym przypadku. Zwłaszcza, jeżeli zawodowo zajmujesz się tematyką filmową, by nie wprowadzać w błąd czytelników.

A tak przy okazji - film to film, nie obraz. Nazywanie filmów obrazami to snobizm i kalka z języka angielskiego.

Ja się podpisuję pod Twoim komentarzem